Zmęczony tym, że pod koniec tygodnia znowu widzisz świecącą lampkę, sygnalizującą budy bak. Po dotarciu do domu słyszysz jak dyszą stare sprzęty a może nawet to nie twoje mieszkanie tylko wynajmujesz? Chcesz coś zmienić ale nie wiesz jak Siudo tego zabrać, porady typu weź kredyt i zmień pracę nie skutkują bo twoje obecne dochody nie rokują dobrej zdolności kredytowej i nie musisz być bankowcem aby to ocenić.
Zacznij o otwarcia konta, pewnie jedno już masz, bo nie da się ówcześnie funkcjonować bez tego, więc otwórz następne, darmowe, albo z oprocentowaniem, ale wówczas zrezygnuj z dodatków typu karta, bo niepotrzebnie za to zapłacisz. Konto będzie służyć jedynie do jednej rzeczy, mianowicie oszczędzania.
Wraz z wypłatą wpłacaj na to konto pewną sumę pieniędzy i ucz się żyć za mniejszą kwotę. Wiem co myślisz, jak skoro to co masz już ledwo wystarcza, a no na tym polega oszczędzanie na odkładaniu części kapitału. Kredyt to jedna z prostszych dróg, wiadomo, że oszczędzanie tą metodą nie przybliży cię do zakupu luksusowego samochodu, ale pomoże odłożyć pieniądze na nową lodówkę, pralkę czy wkład własny wymagany w kredytowaniu.
Gdy masz wystarczająco dużo pieniędzy na koncie oszczędnościowym, możesz pomyśleć o otwarciu funduszu inwestycyjnego, odważni mogą otworzyć bardzo agresywne narzędzie inwestycyjne, jakim jest fundusz indeks giełdowy. Oszczędności będą rosły szybciej niż na koncie oszczędnościowym, które nigdy nie będzie nadążać za inflacją.
Oczywiście to tylko propozycja, ale warto to rozważyć, w końcu co trzeci polak oszczędza, to już nasz dewiza.
0 komentarze:
Prześlij komentarz